Od ponad 15 lat czytam „Wybiórczą” (takie określenie usłyszałem kiedyś od jednego media plannera). Niecały miesiąc temu wydawca tejże gazety postanowił zmienić jej layout, czy jak to się po polsku mówi: makietę. Po dwóch dniach miałem dość nowej pięknej makiety à la „Nowy Świat” i zacząłem kupować Rzeczpospolitą. Co prawda po tygodniu (czyżby po prostestach czytelników?) poprawili część rzeczy (choćby tabloidowe łączenie zdjęć i tekstu), ale ja już wtedy zanurzałem oczy w lekturze jednej z The World’s Best-Designed Newspapers™. To już nie ta sama „Rzepa”, którą przeglądałem parę lat temu. Wtedy wydawała mi się gazetą nienadającą do czytania. Ale zmiany zrobiły swoje i dzisiaj czyta mi się ją bardzo dobrze.
Jest jedno ale. Po kilku tygodniach odnoszę wrażenie, że wydawca nie zatrudnia korektorów. Nie przypominam sobie numeru, w którym nie byłoby literówek lub jakiś innych błędów. Te inne błędy to zazwyczaj niepawidłowe użycie wielkich/małych liter. Na przykład w jednym artykule pojawiało się home.pl, zamiast Home.pl. To by jeszcze można przyjąć (mocno naciągając), bo sama firma Home.pl na swojej stronie internetowej upodobała sobie taką pisownię. Tyle że wszędzie tam gdzie pojawia się nazwa firmy, litery układające się na „home.pl” są pogrubione, a „e” jest czerwone – dzięki czemu wygląda to jak wklejone logo tego przedsiębiorstwa.
Myślałem, że mają taką swoją politykę pisowni. Jednak po dzisiejszej lekturze tejże gazety doszedłem do wniosku, że żadnej polityki nie ma, a wszystko rządzi się przypadkiem. Na stronie B2 zamieszczono wypowiedź Zyty Gilowskiej „-dla radia pin”. Tym razem już żadne usprawiedliwienia nie działają. Radio na swojej stronie określa się jako „Radio PiN”. Celowe wprowadzenie małych liter nie wynika też z zasad, wg których zbudowana jest makieta – dwa dni wcześniej w tym samym miejscu było napisane „- w wywiazie dla radiowej Jedynki”. Inny przykład z dzisiaj. Tytuł strony B9: „Rynki FInanse” (zwracam uwagę na duże „I”). Pewnie gdybym się postarał – znalazłbym więcej… Czepiam się? Może, ale „Wyborczej” takie wpadki się nie zdarzają. Przynajmniej nie dzieje się tak codziennie.