Tydzień temu w weekend Aviary.pl przybyło do Łodzi na kolejne spotkanie robocze. Po raz pierwszy w Łodzi, ale mam nadzieję, że nie ostatni.
Wylądowaliśmy w Starym Kinie. To dość ciekawy obiekt hotelarski (nie jest to hotel), oferujący kilkanaście pokoi – co ciekawe – każdy inny. W każdym pokoju jest fototapeta związaną z jednym z polskich filmów, w niektórych są stare rekwizyty. Na korytarzach stoją stare statywy, telewizory itp. Naprawdę fajne miejsce.
Na spotkaniu nie mogło zabraknąć gości. Był Andrzej Mazur, założyciel i szef Encalve Games, autor Captain Rogers, który opowiadał o swoich doświadczeniach z Firefox OS.
Był też Krzysztof Karwowski z Grajewa (jechał do nas całą noc!), jeden z ponad 2700 Latarników Polski Cyfrowej. Bardzo zapracowany człowiek, którego jednym z ważniejszych zajęć jest szkolenie osób w wieku ponad pięćdziesięciu lat obsługi komputera i korzystania z Internetu. Krzysztof opowiadał ciekawe historie o niektórych z ponad 80 tysięcy osób przeszkolonych w ramach tego programu.
Kadencja dotychczasowego zarządu dobiegła końca, więc wybraliśmy nową szefową Aviary.pl: Sarę Prussak, która dobrała sobie dwie osoby do zarządu: Stefana Plewako i Joasię Mazgaj. Mamy też całkowicie nową komisję rewizyjną: szefem jest Bartosz Piec, któremu będzie pomagał Adrian Kalla i Wojciech Szczęsny (tak mi się przynajmniej wydawało, bo na razie Wojciech nie dał się namówić).
Mieliśmy też tradycyjnie retrospekcję. Najważniejszym dostrzeżonym problemem jest rekrutacja. Bardzo potrzebujemy nowych osób. Pracy przybywa, a ludzi nie. Pałeczkę prowadzenia rekrutacji przejęła niedawno Iwona Białek (która dopiero co do nas dołączyła) i ostro zabrała się do pracy.
Tradycyjnie graliśmy w Sabotażystę, Jungle Speed i Mafię.
W pamięci pozostanie mi też wizyta w Jerry’s Burger (chcę tam wrócić!) i w Klubie Spadkobierców (ten drugi nie ze względu na jedzenie, a wystrój lokalu).
Dokładnie miesiąc temu ekipa z Aviary.pl, jak co pół roku, miała kolejne spotkanie robocze. Tym razem po raz pierwszy w Raszynie pod Warszawą. Dla mnie wydarzenie szczególne, bo to pierwsze od prawie sześciu lat spotkanie aviarowe, którego ani nie organizowałem, ani nie prowadziłem. Jeśli ktoś nie domyśla się, skąd takie zmiany – odsyłam do tego, co napisałem na blogu w kwietniu.
Byłem bardzo ciekawy, jak będzie wyglądało takie spotkanie. Pół roku temu wybraliśmy nowy zarząd i spodziewałem się, że zacznie on eksperymentować i dokona jakichś zmian w agendzie, że będzie coś nowego, że będzie po prostu inaczej.
Retrospekcja online
I nie pomyliłem się 🙂 Pierwsze zmiany zaszły w retrospekcji. Odbyła się, ale po raz pierwszy w nowym wydaniu – nie było tradycyjnych karteczek, wszystko odbywało się za pomocą Etherpada. Pomysł całkiem ciekawy, choć nie wszyscy byli zachwyceni.
Parę słów o tym, jak tradycyjnie wyglądała u nas retrospekcja. Pierwsza odbyła się chyba w kwietniu 2009. Choć na początku budziła mały opór – przyjęła się na dobre. Najpierw każdy dostawał małe samoprzylepne karteczki. Na każdej z nich wpisywał jedną rzecz. Mogło to być coś co wymaga poprawy, coś co działa dobrze, nowy pomysł lub podziękowania. Z czasem dla każdej kategorii były karteczki w innym kolorze. Następnie przyklejaliśmy je do flip-chartu, podzielonego na 4 części – każda dla jednej kategorii. Potem czytałem to, co na nich było, zaczynając od tych dobrych i podziękowań. Na tablicy zostawały tylko te złe rzeczy i nowe pomysły, które były grupowane (by uniknąć duplikatów), a następnie głosowane. Każdy miał 4 głosy do dyspozycji, każdy z takich głosów miał różną wagę (jeden głos za 4 punkty, jeden za 3, jeden za 2 i jeden głos warty jeden punkt). Po głosowaniu najpopularniejsze tematy stawały się zadaniami na najbliższe pół roku.
Teraz było podobnie, tylko nie było karteczek, a wszystko odbywało się elektronicznie.
Gokarty
Drugą zmianą były gokarty (na które udaliśmy się do Warszawy), zamiast – tradycyjnych już chyba – kręgli. Podzieliliśmy się na dwie grupy, najpierw był mały trening, potem eliminacje, aż w końcu finał. W finale najszybszy okazał się Tomasz Dominikowski (który był bezkonkurencyjny – po kolei dublował innych zawodników, każdego minimum raz), drugi był Taras Glek (który wpadł do nas na kilka godzin), a brązowym medalistą Adrian Kalla. Po gokartach zjedliśmy kolację w bawarskiej restauracji Adler. Było dużo i smacznie.
Goście
W sobotę wpadła do nas Joanna Berger i Łukasz Kluj z LEWIS PR. Joasia mogła po raz pierwszy zobaczyć, jak pracujemy i przy okazji spróbować swoich sił w karaoke. I coś mi się wydaje, że była w tym z nas najlepsza 🙂 Późną nocą Sara i Staś dali też mocny występ, uwieczniony przeze mnie na filmie (może kiedyś ujrzy światło dzienne). No i był też wspomniany Taras – taka nieplanowana wizyta. Jeśli dobrze pamiętam miał w Warszawie przesiadkę na inny samolot i musiał długo czekać, więc postanowił do nas zaglądnąć.
PlayStation Move i gry karciane
Pracując na różnymi rzeczami potrzebujemy od czasu do czasu odpoczynku. Na przykład takie rozwiązywanie błędów potrafi być wyczerpujące. Dlatego robimy dużo przerw. Tym razem podczas przerw korzystaliśmy z konsoli PlayStation Move. Chyba największą popularnością cieszyło się strzelanie z łuku (z różnymi wersjami), konkurencji, w której królował Adrian. Był też tenis stołowy, siatkówka plażowa i inne dyscypliny sportowe, których już nie pamiętam. Alternatywą dla konsoli był Texas hold’em i inne gry karciane (Sabotażysta, Jungle Speed). Gier do wyboru było więcej, tylko niestety czas był ograniczony.
Frisbee
Żeby nie siedzieć cały czas na sofach – wyszliśmy na trawkę i zaczęliśmy rzucać frisbee (podobnie jak w kwietniu 2011 w Warszawie), pod okiem trenera Gandalfa. Miał być mecz, ale skończyło się na rozgrzewce do niego 😉
Następne spotkanie w kwietniu 2013. W miejscu, w którym spotkania aviarowego jeszcze nie było.
Od 13-15 kwietnia minęły już prawie dwa tygodnie, więc chyba najwyższy czas trochę napisać o tym, co się wtedy działo.
We wspomniany weekend odbyło się – jak co pół roku – spotkanie zespołu Aviary.pl. Nasze spotkania przebiegają zawsze mniej więcej wg tego samego schematu, ale tym razem było troszkę inaczej.
Po raz pierwszy zrobiliśmy spotkanie w Gdańsku, nigdy wcześniej nie mieliśmy tylu gości, jak dotąd nie spotykaliśmy się w tak licznym gronie (19 osób na miejscu i jedna online).
Goście
Jednym z gości był Yurek Hinz, lokalizator kaszubskiej wersji Firefoksa. Yurek opowiadał o wyzwaniach, jakie wiążą się z lokalizacją, o kaszubskiej społeczności (przy okazji wizyty w Gdańsku spotkał się też z paroma osobami z tej społeczności). Kaszubska lokalizacja Firefoksa jest jedną z najmłodszych – pisałem o tym w lutym.
Łukasz Kluj z LEWIS PR (agencji PR, obsługującej Mozillę w Polsce), którego dość często gościmy na naszych spotkaniach, mówił trochę o planach dotyczących strategii komunikacji w Mozilli w nawiązaniu do spotkania w jakim uczestniczył parę tygodni wcześniej w Londynie.
Ze Słowenii przyleciał do nas Brian King, zaangażowany w Mozdev.org i członek Mozilla Reps council. Brian przybył poobserwować jak pracujemy (bo chyba jednak nasz model funkcjonowania różni się trochę od innych grup lokalizacyjnych Mozilli). Opowiadał o programie Mozilla Reps (i zachęcał do dołączenia).
Żeby nie było tak całkiem mozillowo, zaprosiliśmy na spotkanie Andrzeja Olaczka, tłumacza projektów Opery na polski rynek (w tym przeglądarki internetowej), znanego również w środowisku jako Andol, który opowiedział o swojej pracy tłumacza.
Nowy zarząd
O nowym zarządzie pisałem już osobno, więc tutaj tylko wspominam: mamy nowy zarząd 🙂
Jazda obowiązkowa
Tradycyjnie robiliśmy retrospekcję, ustalając plan działania na najbliższe pół roku, przeglądaliśmy projekty, które lokalizujemy, a wieczorami był czas na odpoczynek przy grach różnego rodzaju. Spotkanie zakończyliśmy partyjką kręgli.