Kategorie
IT jakość język polski marketing strony internetowe

Stokrotne dzięki razy 250 milionów, czyli kiedy tłumaczenie jest sztuką

Pamiętam czasy, gdy Mac OS X, system operacyjny firmy Apple nie miał oficjalnego polskiego wydania. Było za to spolszczenie (delikatnie mówiąc dość oryginalne) oferowane przez firmę SAD, dystrybutora sprzętu tej firmy na rynek polski.

Wszyscy nabijali się w tamtych czasach ze staropolskiego Poniechaj (jako tłumaczenia Cancel) na przyciskach systemowych i innych dziwactw. Nawet gorzej – w Aviary.pl przy lokalizacji Firefoksa, czy Thunderbirda musieliśmy uwzględniać takie perełki, by zapewnić zgodność tłumaczenia aplikacji z tłumaczeniem systemu. Dlatego Firefox na system Apple’a też miał na przycisku Poniechaj.

Od czasu, od kiedy Apple zapewnia oficjalne tłumaczenie swoich produktów, czy stron internetowych dużo się zmieniło. Powiedziałbym bardzo dużo i poszło to we właściwym kierunku.

Tyle tytułem wprowadzenia. Właściwie, to nawet nie o Apple chciałem napisać (choć to ich dotyczy), ale o pewnym wydarzeniu, kiedy można było przetłumaczyć coś dobrze albo bardzo dobrze.

Przeczytałem dziś na MacRumors.com, że Apple świętuje 25 miliardów pobrań z App Store. Jest tam zdjęcie ze strony głównej Apple z tekstem: A billion thanks. 25 times over. – co można dosłownie (pomińmy szukanie dobrej formy) przetłumaczyć jako Miliard podziękowań. 25 razy. Wszedłem na polską wersję strony i…

Tekst nad obrazkiem z wieloma ikonami: Stokrotne dzięki. Razy 250 milionów. Liczba pobrań z serwisu App Store osiągnęła 25 miliardów. Ten fantastyczny wynik to Wasza zasługa.
Stokrotne dzięki. Razy 250 milionów.

 

Prawda, że fajne? Ale czy poprawne, czy jest dobre marketingowo? Nie wiem, bo ktoś w pierwszej chwili dostrzeże 250 milionów, a nie 25 miliardów. No i w wersji oryginalnej nie jest to Thanks a million (odpowiednik polskiego stokrotne dzięki). Poza tym w owym stokrotne dzięki nie musi oznaczać wcale że chodzi o podziękowanie przekazane sto razy – może to być po prostu wielokrotne podziękowanie. Z drugiej strony ja się na chwilę zatrzymałem, żeby sobie w głowie przeliczyć, czy dobrze zsumowali. A skoro się zatrzymałem, to chyba już jakiś efekt osiągnęli. No i napisałem o tym, więc chyba jednak jest dobre.

A tak wygląda to w oryginale:

Tekst nad obrazkiem z wieloma ikonami: A billion thanks. 25 times over. The App Store has reached 25 billion downloads. Thanks for getting us there.
A billion thanks. 25 times over.

 

Z całej gamy języków, w jakich dostępna jest ich strona – coś podobnego pojawiło się jeszcze tylko po chińsku (zapis tradycyjny):

Tekst nad obrazkiem z wieloma ikonami: 10 億句多謝,25 倍的謝意。App Store 下載量已達到 250 億次。一切全賴有你。
10 億句多謝,25 倍的謝意。

 

Aviary.pl tłumaczy większość stron internetowych Mozilli, stąd wiem jak trudno czasem przetłumaczyć teksty o charakterze marketingowym. Tutaj może trudno nie było, ale tłumacz (tłumaczka?) – moim zdaniem – pokazał klasę. Moje gratulacje.

Kategorie
Internet Explorer IT jakość marketing przeglądarki internetowe strony internetowe

Microsoft: Pozbądź się twojej starej raz na zawsze

Kilka dni temu odbyła się premiera Internet Explorera 9. W związku z tym wydarzeniem Microsoft uruchomił witrynę internetową TwojaNowa.pl. Zajrzałem tam, poklikałem i jestem skołowany.

Na stronie wita nas taki tekst (a właściwie jest to obrazek, w ogóle pod względem technicznym strona jest fatalnie zrobiona):

Obrazek z tekstem umieszczony w głównej części witryny: Pozbądź się twojej starej raz na zawsze. Ściągnij nową, prostą przegladarkę Internet Explorer 9

Chyba nie należę do grupy docelowej…

Na stronie jest przycisk Pobierz, który – jeśli pracujesz na niewspieranym systemie operacyjnym – po kliknięciu wyświetli taki oto tekst (tak, tak, jeśli mam być dokładny jest to obrazek):

Biały napis na niebieskim, przechodzącym w fiolet tle (a pod nim pomarańczowy przycisk z napisem Upgrade do Windows 7): Twój Stary nie pozwala Ci zmienić przeglądarki na Internet Explorer 9. Zmień system na nowy Windows 7.

Hmmm… Może dla trzynastolatka będzie to zabawne, ja nie odbieram tego za dobrze…

Dalej jest jeszcze gorzej:

Sekcja o nazwie Twoja stara... (z wyjaśnieniem: Twoja stara zdaniem naszych fanów na Facebooku). A w tej sekcji m.in. widać taki tekst (prawdopodobnie pobrany z Facebooka): Twoja stara jest tak gruba że napisali o niej książkę W 80 dni dookoła twojej starej - Mateusz,  Twoja stara nie ma dzieci - Paweł, Twoja stara pamięta jeszcze zlodowacenie plejstoceńskie - Łukasz.

Po chwili pomyślałem, że to specjalna kampania kierowana wyłącznie do młodzieży (co moim zdaniem nie usprawiedliwia takiego oryginalnego podejścia), ale ta witryna jest promowana na specjalnej stronie na Facebooku, który ma chyba trochę szersze audytorium.

Moim zdaniem ich ekipa od marketingu popełniła błąd, a dział PR pewnie się teraz wstydzi…

Dobrze, że Mozilla nie chce być cool w taki sposób…

Kategorie
marketing

Jak zabić dojną krowę czyli biznes à la PKP PR

Celowo nie użyłem sformułowania „kura znosząca złote jaja”, bo chodziło nawiązanie do jednego z marketingowych pojęć. Owa dojna krowa (z ang. cash cow) to dla marketingowca produkt o ugruntowanej pozycji na rynku i wysokiej rentowności. Mówiąc krótko: świetnie się sprzedaje i daje dobrze zarobić. Co to ma wspólnego z firmą PKP Przewozy Regionalne? Dużo 🙂

Niczym niezwykłym jest kasowanie połączeń kolejowych przez tę firmę. W pewnym momencie zorientowali się, że niektóre pociągi wożą powietrze i mieli dwa wyjścia: zrobić coś, by ludzie zaczęli nimi jeździć lub je skasować. Tego pierwszego nie potrafili, może nie mieli pieniędzy, by to zmienić – to teraz nieistotne. Sam pamiętam jak skasowali wyjeżdżący z Krakowa po 23:00 pociąg osobowy, którym czasem jeździłem. Ja i… kilkanaście innych osób. Musieli dużo tracić na tym połączeniu, więc nie byłem zdziwiony, że je skasowali.

Dziś jednak wydarzyło się coś, co spowodowało, że przestałem rozumieć zarządzających tą firmą. Czwartek, godzina 18:37. Pociąg osobowy relacji Kraków Główny – Tarnów wyrusza ze stacji początkowej. To właśnie taka (tak mi się przynajmniej wydaje) „dojna krowa”. Mija ok. 7 minut, na dwóch kolejnych przystankach dosiadają się ludzie. Wszystkie miejsca są zajęte, niektóre osoby stoją. Takie zapełnienie pociągu na tej trasie i o tej godzinie, nie jest niczym dziwnym, a w piątki to reguła. Konkurencji (tej na torach) nie ma, pociąg pełny ludzi – raj dla PKP PR, prawda? Jeśli tak myślicie, to grubo się mylicie. Otóż dzisiaj z komunikatu dowiedziałem się, że od soboty ten pociąg nie będzie jeździł. Hmmm… Wielki remont na torach czy jak? Ależ nie – PKP PR skreśla ten pociąg z rozkładu jazdy z powodów… ekonomicznych. Żeby być precyzyjnym dodam, że będzie kursował na zarządzenie. Czyli może pojedzie, a może nie 😉 W rozkładzie na najbliższy tydzień już go nie ma.

To jeszcze nie koniec! Skoro kasują pociąg, którym jeździ pełno ludzi, to co zrobią z takimi, którymi (na tej samej trasie) jeździ kilkakrotnie mniej ludzi – pomyślałem. Zostawili pociąg o 21.35 i 22.55. W tym ostatnim jeździ tyle ludzi, że wszyscy zmieściliby się w autobusie miejskim 🙂

Zastanawia mnie jedna rzecz – jak ta firma poradzi sobie, gdy na polskie tory wjedzie jej konkurencja?